sobota, 28 kwietnia 2012

Nasi tu byli

Podczas krótkiej, roboczej wizyty części załogi Penteli na Majorce okazało się, że tam także można spotkać kanciastą brać samochodową. Niestety nie udało nam się dorwać właścicieli, w sumie i tak nie mielibyśmy o czym pogadać, bo co to za wielkie halo jeździć kanciakiem. W poszukiwaniu słońca i wrażeń godnych wakacji uskutecznialiśmy zwiedzanie dalsze i bliższe i ładowaliśmy baterie mentalne. Taki tego efekt. O efektach naszej pracy rekonstrukcyjno-wykończeniowej w Robalu będzie w następnej relacji, już niebawem. Nadmienić również wypada, że inna część załogi także zażywała odpoczynku chodząc po kamieniach w całkiem innej scenerii. Po takiej dawce ładunku pozytywnego wytchnienia cała załoga w dobrych humorach niedługo rusza w trasę.
Kanciak lokalny

Kanciak irlandzki

Kanciak do kupienia

Śniadanko


Do jaskini
Już pod

Zapraszam
Dziura od środka
Napitki
Gotowe przed sezonem
Pocztówkowo










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz